czwartek, 12 lutego 2015

One Shot ,,Wszystko stracić'' cz.2 ~ostatnia

Naty która była wyczerpana przecież mogła stracić przez to pracę a jednak to zrobiła żeby uratować jej życie . Nikt nie wiedział że studiowała medycyne zaledwie 2 lata
ale dużo i to bardzo dużo się nauczyła przestała przez swoją chorobę i ciążę którą i tak później straciła później nie chciała już kontynuować i postanowiła zostać
pielęgniarką. Gdy Naty wyszła z bloku operacyjnego nikt jej nie zauważył a ona osuwała się po ścianie. Nagle zauważyła ją Viola i podeszła do niej
-Naty? I co?
Naty nie była nic w stanie powiedzieć była w szoku to była jej pierwsza w życiu operacja jak ona operowała . Po jej policzkach zaczęły spływać łzy łzy szczęczęścia
w końcu gdyby nie ona Francesca możliwe że już by nie żyła.
-Naty! -Wykrzyknęli wszyscy i podeszli do niej
-Co z nią? - zapytał Diego a ona cały czas patrzyła w jeden punkt
-Jjjja -nie była nic w stanie powiedzieć
Viola i Lu zaczęły płakać mysląc że ich przyjaciółka umarła.
-Ty co? - zapytał Leon
-Ja ją ....
-Cholera jasna mów -powiedział już zły Diego
-Ona żyje
-Cccooo?- zapytała Viola
-Ona żyje
-Jak to możliwe że jesteś pielęgniarką a uratowałaś życie operacją? - zapytał Andres
-Bo ....
Nagle z oddziału wyszedł Dr.Krystofiak
-Co pani narobiła ? Jakim prawem?
Zaczął zadawać pytania kiedy z bloku wyjechała Fran i pielęgniarki
-Do mnie ! -zwrócił się surowym tonem
Naty wiedziała co ją czeka ale nie bała się konsekfencji .
-Jakim prawem operowała pani moją pacjentkę ?
-Studiowałam medycynę
-Ale to nie znaczy że może pani przejmować moich pacjentów i i ch operować
-Gdyby nie ja ona by już nie żyła
-Wie pani co pani narobiła?
-Zrobiła bym to poraz kolejny gdyby była taka potrzeba
-Nie ma pani prawa to była i nadal jest moja pacjętka
-Ale ja jej ....
-Dosyć ! Zostaje pani dyscyplinarnie zwolniona
-Noi dobra dziękuję
-Jutro proszę przyjść po dokumenty
-Do widzenia
Wyszła z gabinetu zdenerwowana w końcu uratowała jej życie a ten ją zwolnił. Nagle usłyszała za sobą krzyki
-Naty! Naty
-Co?! - odpowiedziała zła
-Przyniosłem ci tylko rzeczy
-Dzięki
-Coś się stało?
-Nie
-Jak się czuje Francesca?
-Pielęgniarki mówią że uratowałaś jej życie dzięki
-Nie ma za co . Przepraszam ale muszę już iść
Poszła do siebie na oddział dyrektor oddziału już o wszystkim wiedział powiedział jej że była wspaniałą pracownicą i gdyby to od niego zależało to by jej pozwolił zostać.
Natalia pożegnała się ze wszystkimi koleżankami i wyszła.
Z jednej strony cieszyłą się że mogła pomóc swojej byłej przyjaciółce ale wciąż ją bolało to jak wtedy ją wszyscy potraktowali. Na te wspomnienia w jej oczach pojawiły
się łzy . Nagle na kogoś wpadła
-Ppppprzepraszam
-Uważaj jak chodzisz
-Ty nigdy nie miałeś gorszego dnia? - odpowiedziała i go wyminęła
-Masz rację przepraszam ale jestem zdenerwowany moja przyjaciółka miała dzisiaj operację - nagle na siebie spojrzeli chłopakiem na którego wpadła był Maxi
-Muszę już iść
-Poczekaj Naty proszę
-Śpeszę się
Nie słuchając go dalej uciekła do domu .

Maxi tej nocy nie mógł spać tak bardzo ją kocha zaczął przypominać sobie ich wspólne chwile i nagle przypomniało mu się ich rozstanie
,,-Maxi wierzysz jej a nie mi ? Swojej dziewczynie ?
-Jest moją bliską koleżanką bardzo bliską koleżanką
-Nie widzisz tego ? Ona na ciebie leci i chce nas rozdzilić
-Nie kłam . Nie jest do tego zdolna znam ją bardzo dobrze
-Aha to może niech teraz ona zajmie moje miejsce
-O co ci chodzi?
-Serio myślisz że mogłam cię zdradzić później iść z nim spać i na końcu zacząć ćpać?
-Ja niewiem może tak
-Jesteś świnią . Nienawidzę cię . Z nami koniec ,,
Dopiero teraz zaczął kojarzyć fakty przecież data zdjęć to 29.sierpnia a oni wtedy z przyjaciółmi byli na wiwaku a co jeśli Naty miała rację i Camila chciała się zemścić
bo była zazdrosna a on jej się podobał. Musiał o tym porozmawiać z Naty ale także z Camilą.
Naty dzisiaj wyjątkowo wstała później niż zwykle w końcu nie musiała się śpieszyć w końcu nie miał już pracy .
Równo o 12 była w szpitalu najpierw postanowiła odwiedzić Fran i zobaczyć jak ona się czuje .
Była pod drzwiami jej sali i zastanawiała się czy nadusić klamkę. W końcu była odważna i lubiała rezyko więc nadusiła klamkę .
W sierotku zobaczyła Leona , Diego , Maxiego i Andresa
-Natka - podbiegł do niej Andres i ją przytulił
-Też się cieszę że cię widzę ale dusisz mnie
Andres ją puścił a ona podeszła do łóżka na którym leżała Fran
-Jak się czujesz?- zapytała niepewnie
-Dobrze nawet bardzo dobrze ale to tylko dzięki tobie gdyby nie ty
-Dobra dobra teraz musisz odpoczywać , żadnego wysiłku i masz dużo leżeć
-Czuję się jak bym była w ciąży - wszyscy się zaśmiali
Naty spojrzałą się na już swój płaski brzuch . Poroniła 7 miesięcy temu ale wciąż o tym pamięta , spojrzała się na Maxiego i położyła swoją rękę na brzuchu.
-Dobra to ja uciekam
-Naty ....
-Tak ?
-Dziękuję
-Nie ma za co
Odpowiedziała i wyszła . Po 40 minutach wychodziła ze szpitala ze swoimi rzeczmi wychodząc spotkała Maxiego który kończył palić papierosa . Zdziwiło ją to ponieważ
wcześniej nie palił .
-Możemy pogadać ? - zapytał
-Nie mamy o czym
-Proszę
-A ja cię proszę żebyś dał mi spokój
Nie czekając na jego odpowiedź ruszyła samochodem do domu . Nie wiedziała że to jeszcze nie koniec myślała miała nadzieję że już wiięcej ich nie spotka .
A może tylko tak sobie wmawiała ?
Maxi wchodząc do sali Francesci spotkał wychodzącą pielęgniarkę którą wcześniej widział z Naty .
-Przepraszam - postanowił zarezykować
-Tak?
-Mogła by mi pani pomóc?
-Oczywiście
-Potrzebuje jednej informacji żeby naprawić swój błąd
-Nie rozumiem
-Wiem że koleguje się pani z Natalią
-No tak ale do czego pan zmierza?
-Potrzebuję jej adres
-Ale ....
-Proszę jest pani moją jedyną deską ratunku chcę naprawić swój błąd
-Ja nie wiem czy mogę
-Proszę to jest dla mnie naprawdę ważne
-No nie wiem
-To chociaż mi powie pani na którym oddziale pracuje
-Ale Naty już tutaj nie pracuje
-Jak to ?
-Poczeka pan tutaj chwilkę
Poszła do gabinetu pielęgniarek po chwili wróciła i dała mu do ręki małą żółtą karteczkę .
-Powodzenia - powiedziała i odeszła
Zdziwiony otworzył karteczkę i ujrzał na niej adres:

              Słoneczna 15 a
              nr:630721955
              Natalia Navarro

Uśmiechnął się na samą myśl że jeszcze dzisiaj spotka się z kobietą jtórą kocha. Szczęśliwy wszedł do sali swojej przyjaciółki . Po 3 godzinach wszyscy opuścili szpital .
Maxi najpierw skierował się do sklepu i kupił ich ulubione czerwone wino i jej uwielbione czekoladki , następnie wstąpił do kwieciarni i kupił bukiet czerwonych róż .
Po drodze postanowił że kupi jej coś jeszcze w stąpił do sklepu z zabawkami i kubił jej dużego misia który trzymał w pluszowych łapkach czerwone serce na którym było
napisane ,, Kocham Ciebie i Tylko Ciebie '' zawsze był romantykiem w drodze do Naty uświadomił sobie że tak naprawdę nigdy nie zależało mu tak na Camili jak na Naty
nigdy tak o nią nie dbał.
Kiedy był już pod jej drzwiami , zadzwonił dzwonkiem i czekał po chwili otworzyła mu jego ukochana . Wyłonił się z za pleców wielkiego misia i uśmiechnął się do niej .
Ta zaraz chciala zamknąć drzwi ale on był szybszy i wszedł do jej domu .
-Mówiłam że nie chcę cię widzieć
-A ja wiem że prawda jest inna
-Nic nie wiesz
-To mi opowiedz
-Nie chcę . Wyjdź
-Poproszę kawę czarną i 2 łyżki cukru
-To nie kawiarnia
-Ale tutaj jest lepiej niż w kawiarni
Skierował się do salonu i usiadł na kanapie .Po 10 minutach weszła z kawą i położyła ją na małym stoliku ze szkła .
-A ty nie posiedzisz ze mną ? -zapytał
-Muszę gotować obiad
-To ja ci pomogę -powiedział i wstał
-Nie potrzebuję pomocy -powiedziała trochę zła
-Słońce złość piękności szkodzi
-Yhhh nie denerwój mnie
-Proszę wstaw kwiatki do wody bo zwiędną
Wyrwała mu kwiaty z ręki i poszła wstawić do wazonu. Maxi odłożył misia i czekoladki i skierował się za Naty do kuchni .
Robili spaghetti świetnie się przy tym bawiąc i śmiejąc . Maxi wylał na Naty nie chcący sos a ona wysypała mu na głowę trochę makaronu .
Śmiejąc się weszli do jadalni zaśadli do stołu i zaczęli kosztować obiad który przygotowali.
-Ale się zmieniłaś -zaczął rozmowę
-Nie nauczyli cię rodzice kultury ? Jak się je to się nic nie mówi tylko delektujesz się jedzeniem?
-A wiesz że jakoś nie
-No wybacz ale ja cię tego uczyć nie będę
-Sama się oddzywasz
-Ja mogę
-Bo ?
-Bo nie mam rodziców
Po tej wypowiedzi za panowała cisza . Po skończonym obiedzie wstawili naczynia do zmywarki.
-Masz kieliszki do wina?
-Nie piję
-No proszę
Prosił ją tak długo aż uległa
-Zaraz przyniosę
Po 3 minutach wróciła z 2 kieliszkami i korkociągiem. Piła tylko dlatego że była już godzina 17:32 i jutro nie szła do pracy więc pozwoliła sobie na odrobine alkocholu.
Usiadła obok niego i podała mu korkociąg.Ten odkręcił butelkę i wziął od niej kieliszki i po nalewł wina w każdym po tyle samo.
Podał jej kieliszek i się nim stuknęli . Po 40 minutach wypili już więcej niż pół butelki .
-Naty bo ja muszę ci coś powiedzieć -powiedział dosyć niepewnie
-Co ?
-Ja dopiero nie dawno skojarzyłem fakty z naszego rozstania
-I?
-Miałaś rację data zdjęć których dostałem to 29 a wtedy byliśmy na wakacjach . Wskazuje na to że to był fotomontaż
-Wiem , wiedziałam o tym od samego początku
-Przepraszam że wtedy tak na ciebie na wrzeszczałem ale ja jej uwierzyłem nigdy mi nic takiego nie zrobiła ale teraz wiem że od samego początku się we mnie podkochiwała
ale odrzuciłem ją z twojego powodu
-Przyjmuję przeprosiny. Co tam u Mechi(siostra Maxiego)
-A dobrze nie lubi Camili i często pyta się o ciebie pyta
-O mnie ?
-Przecież wiesz że od zawsze cię uwielbiała
-Ja ją też
-Moi rodzice też cię lubią i to bardzo nawet ostatnio poruszyli twój temat
-Lubią?
-Tak i powiedzieli że chcieliby żebyś to ty była ich synową a moją żoną
Zarumieniła się na te słowa. Zawsze traktowała państwa Ponte jak własnych rodziców . Nawet nie odczuwała tak bardzo straty
rodziców jak państwa Ponte .
-Naty? -powiedział gdy po raz kolejny nalewał im wina do kieliszków
-Tak?
-Pamiętasz wtedy przed szpitalem Diego powiedział ,,Oddałaś jej chorą krew '' czy jakoś tak o co mu chodziło?
-Nie ważne
-Byłaś chora ?
-Nie odpuścisz? -zapytała a on pokręcił głową na ,,nie''
-Tak byłam chora ale teraz już tego wyszłam i jestem zdrowa
-To dobrze cieszę się
                                Po 3 godzinach wypili już dwa wina i otwierali 3 ale nie byli mocno pijani prawie wogóle nie bylo tego po nich widać
-Maxi a pamiętasz jak wtedy Ludmiła was pomalowała jak usnęliście na plaży
-To nie było śmieszne . A ty jako moja dziewczyna powinnaś mnie wtedy obronić
-Hehehe tylko że to j achciałam zrobić coś głupiego a Fran wpadła na ten pomysł Lu dała nam kosmetyki a Violka miała za zadanie was obudzić i nic wam nie mówić
-Osz ty ! -przewrócił ją na kanapę i zaczął łaskotać od zawsze miała łaskotki a on o tym dobrze , bardzo dobrze wiedział
-Mmmmmmaxi ppppppprzestań proszę
-Nie trzebabyło mi tego mówić. Teraz czeka cię kara
-Dddddddaj mi ssssię cccccchociaż na pić hehehe
Wziąl butelkę z winem i nalał jej trochę do buzi później nalał sobie i znowu jej
-Maxi muszę do łazienki -szepnęła mu na ucho
-To chodź -od szepnął
Zwariowałeś?
-Nie czemu ?
-Ja chcę iść sama
-Ehhh no dobra -powiedział i wstał z niej lekko musnął jej policzek który był czerwony i gorący od wina
Po 5 minuutach wróciła zmokrymi rękoma którymi zaczęła chlapać Maxiego
-No nie wierzę jamyślałem że będzie rozejm
-No chyba jednak nie
Gdy zobaczyła że chłopak diametralnie się podnosi zaczęła uciekać.
Po 20 minutach gdy stanął żeby napić się wina ona skożystała z tej okazji i poszła na moczyć ręcę chciała wziąść szklankę bo poczuła jak ciepłe dłonie oplatają jej
talię ona się odwróciła i pochlapała mu twarz żeby ją puścił lecz to nie poskutkował odwróciła się w stronę zlewu wzięła szklankę w którą nalała wody przy okazji mocząc
sobie ręce.Odwróciła się w jego stronę i oblała mu koszulkę którą miał na sobie ten się zaśmiał i zaciągnął ją do salonu. Ze spokojem usiedli na kanapie . Myślała że
odpuści . Ale on czekał na odpowiedni moment. Chwyciła za butelkę i nalała sobie do kieliszka trochę wina. Wypiła od stawiła kieliszek na stolik i rozsiadła się wygodniej .
Maxi odwrócił się w jej stronę i zaczął ją łaskotać , Naty śmiała się w niebogłosy . Ich spojrzenia nagle się spotkały a Maxi przestał ją łaskotać .
Zaczęli się do siebie zbliżać po chwili ich usta spotkały się w czułym i namiętnym pocałunku. Obydwoje tak samo pragnęli tego momentu . Całowali się coraz to namiętniej
-Nawet .... nie .... wiesz .... jak .... bardzo .... mi .... tego .... brakowało - wyszeptał pomiędzy pocałunkami
Poczuł jak Naty się uśmiecha na jego słowa. Natalia zaczęła się podnosić , Maxi nie wiedział o co chodzi więc nie reagował.
-Usiądź .... proszę - w końcu powiedziała
Maxi zrobił tak jak kazała mu jego ukochana. Po chwili poczuł jak jego cały świat siada mu na kolanach i przysuwa się bliżej tak że stykają się ciałami teraz
zrozumiał o co jej chodziło gdy prosiła go o to aby usiadł po prostu chciała być jeszcze bliżej niego. Nie obchodziło jej że będzie miała koszulkę mokrą przez tą bliskość
po prostu chciała więcej i więcej.
Po 10 minutach Maxi się podniósł z kanapy Naty wyczuwając zamiary Maxiego oplotła go nogami w pasie i chwyciła butelkę z winem które jeszcze zostało.
O godzinie 24 padli obok siebie zmęczeni na ich ciałach było widać kropelki potu . Naty chwyciła butelkę z winem i się na piła później podała ją Maxiemu ten zrobił
2 duże łyki i odstawił butelke na szafkę nocną po czym nachylił się nad Nią i pocałował namiętnie ich języki walczyły o dominację. Gdy się od siebie oderwali Naty
postanowiła mu coś ważnego powiedzieć
-Maxi ....
-Tak słońce ?
-Bo ja ...
-Ty co ?
-Jjjjja byłam w ciąży ale poroniłam
-Co jak to z kim?
-Z tobą dowiedziałam się po naszym zerwaniu
-Który miesiąc ?
-Początek 2
-Będziemy mieli jeszcze dużo dzieci
-A skąd wiesz że chcę je mieć z tobą ? hm
-A co może nie chcesz?
-Oczywiście że chcę
-Pogodzisz się z resztą
Natalia natychmiast się odwróciła na drugi bok .
-Skarbie ? -powiedział i musnął jej nagie ramię
-Boję się
-Czego ?
-Że nie wybaczę im do końca i nie będę potrafiła im zaufać na nowo -po jej policzku spłynęła łza
-Chociaż sprubuj . Nasze życie nie było takie same bez ciebie wszyscy tęskniliśmy chociaż każdy starał się to ukryć
-Sprubuję . A co z nami ?
-Jak to co z nami ? To chyba jasne że zostawię rudą dla ciebie
Naty uśmiechnęła się na te słowa , podniosła się i pocałowała go namiętnie.
                                                   ~Następny dzień~

Rano wstali oboje w wyśmienitym chumorze przyszykowali razem śniadanie a po zjedzeniu postanowili że pójdą do Francesci do szpitala. Idąc po drodze ciągle się calowali
i szeptali czułe słówka . Kiedy znaleźli się pod salą Maxi ją zatrzymał i powiedział :
-Kocham Cię Księżniczko
-Kocham Cię Księciu
Pocałowali się i weszli do sali .
-Nie przeszkadzamy? -zapytała Naty nagle oczy wszystkich skierowali się na nich i ich splecione dłonie
-Wy ? Nigdy -odpowiedziała szczęśliwa Fran
-A przepraszam bardzo co to za romanse ? -zapytał Andres i do nich podszedł
Na jego słowa wszyscy się zaśmiali . Natalia podeszła niepewnie do Francesci i usiadła obok niej .
-Jak się czujesz ?
-Dobrze ale gdy przyszliście to jest jeszcze lepiej
-A nam takiego czegoś nie powiedziałaś - powiedział oburzony Leon
Naty poczochrała mu włosy które były idealnie ułożone .
-Ejjjj tylko nie włoski -powiedział i zaczął poprawiać swoje włosy
-Ej weźcie chodźcie do barku czegoś się napić bo mi się bardzo chce nie wiem jak wam -powiedział Fede
-No mi też -powiedziała Violka
-Ja też idę -powtórzyła Lu
-To idziemy wszyscy -zadecydował Diego
-Zostaniesz z Fran -zapytał Maxi  podszedł do swojej dziewczyny po czym położył jej dłoń na ramieniu
-To zależy czy Fran chce ze mną zostać -powiedziała i się na nią spojrzała
-Ztobą ? Zawsze i wszędzie -powiedziała czarnowłosa
Nagle do sali weszły dziewczyy które do niej bodbiegły i zaczęły ją przytulać
-Fajnie że jesteś -szepnęła Viola
-Mam nadzieję że się nigdzie już nie wybierasz -powiedziała groźnie Lu
-Nie wybieram
-Przepraszamy -powiedziały we dwie
Nagle do sali weszli chłopacy
-Ooooooo przytulas my też chcemy - zaśmieł się jak zwykle Andres
Po oderwaniu wszyscy wyszli i poszli do barku
-Przepraszam że cię wtedy zostawiłam niepowinnam -zaczęła Fran
-Nic się nie stało
Przytuliły się . I gadały oraz śmiały się późnym wieczorem wszyscy skierowali się do swojich domów .
Maxi nocował u Naty . Naty była przekonana że już wszystko będzie dobrze wszyscy byli o tym przekonani .

                                Koniec
                            Chociaż jeszcze nie do końca
Dwa lata później ;
*Maxi i Naty tworzą szczęśliwą parę narzeczeństwa
*Diego i Fran są ze sobą szczęśliwi są małżeństwem
*Leon i Viola para oczekująca małego Verdaska
*Fede i Lu postanowili zrobić sobie przerwę

Kolejne dwa lata później
*Maxi i Naty  małżeństwo oczekujące dziecka Maxi traktuje Naty jak księżniczkę i czeka na swoją kolejną księżniczkę
*Diego i Fran mieli problemy o zostanie rodzicami ale w końcu się udało i czekają na narodziny dziecka
*Leon i Viola mają półrocznego synka
*Fede i Lu niestety nie mogą mieć dzieci ale postanowili zaadoptować


                             KONIEC !!!!!!!!!


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wiem wiem najgorszy OS jakiego czytaliście i jeszcze ta końcówka.
Miałam dodać 14 na walentynki ale jutro jadę na ferie i nie będę miała internetu.
Postanowiłam że zamiast pisać opowiadanie będę pisała OS tak mi lepiej mam lepsze pomysły .
Przepraszam oczywiście za błędy jak jakieś są .
Dobranoc :)
Kocham Was <3 <3 <3
Następnego OS'a dodam jak wrócę














7 komentarzy:

  1. Super czekam na kolejnego one shota

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;)
    Masz gg?
    Albo daj maila to popiszemy ok?
    Jak nie to sorry ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Boskie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaa cudna część druga !
    Naxi <33333
    Aww liczę na więcej osów twego autorstwa <3
    Pozdrawiam xxx

    Panna Martin

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu cudowny ! <3
    kocham !
    Naxi <3
    Fedemila ! <3
    Leonetta ! <3
    Diecesca <3

    OdpowiedzUsuń