sobota, 11 października 2014

Rozdział 4

-Może ze szkoły
-Może gdzie chodziłaś
-Na Słonecznej
-Ja też kiedyś byłam pofarbowana na czerwono -powiedziała
ze śmiechem na przypomnienie sobie tego jak wyglądała
w czerwonych włosach Fran
-Aha kojarzę ale się zmieniłaś
-Nom ty też pamiętam jak się przyjaźniłyśmy ale
później Camili i tobie spodobał się ten sam chłopak
ty myślałaś że stoję po jej stroni i się na mnie obraziłaś
-Ale ty też nie byłaś lepsza bo podejrzewałaś mnie o to
że niby flirtuję z twoim chłopakiem później z Cami
się pogodziłam ale z tobą już mi się nie udało
-No ale już nie wracajmy do tego
-Hehehe zgadzam się z tobą uczysz się ?
-Tak znaczy na razie nie bo nie znalazłam jeszcze
odpowiedniego liceum
-A może byś się za pisała do tego na Brzozowskiego
tam naprawdę jest fajnie odpowiedni poziom
fajni nauczyciele i w ogóle ja tam chodzę i moi znajomi
-Pomyślę
-Plooooooooooosę
-No dobra
-Jejj super -Fran wstała podeszła do mnie i przytuliła
-Dobra dobra bo mnie udusisz a chcę jeszcze trochę
pożyć
-Oki przepraszam a ty wiesz że ten chłopak co wam
się podobał to mój kuzyn ???
-Tak wiem . Maxi .
-Nom
jeszcze pogadałyśmy sobie tak z 3 godzinki trochę po
wspominałyśmy z dawnych czasów i się rozstałyśmy.
Umówiłyśmy się że w poniedziałek po nie przyjdę i
razem pójdziemy do szkoły.


Maxi
Obudziłem się na lekkim kacu zszedłem na dół na
stole leżało śniadanie i karteczka od Fran że poszła
się spotkać z koleżanką.Ale nie napisała że z Camilą
a może jakaś inna z liceum.


Violetta
Zeszłam na dół na obiad po obiedzie postanowiłam
się przejść gdy tak szłam po parku zauważyłam chłopaka
który od dawna mi się podoba trochę na niego
popatrzyłam i poszłam się czegoś napić bo zaschło mi
w gardle. Poszłam do knajpki po sok pomarańczowy.
Wychodząc wpadłam na kogoś , ręce tej osoby
powędrowały przez przypadek na moje pośladki .
A mój sok wylądował na czyjejś koszulce zaczęłam
panikować i przepraszać i starać się jakoś zetrzeć
plamę ale tylko po gorszyłam sprawę . Spojrzałam
w górę i zobaczyłam te cudowne oczy które tak
strasznie od nie dawna mi się podobały zrobiłam
zakłopotana minę i nie wiedziałam co mam
powiedzieć stałam się jak skamieniała a nogi miałam
jak z waty . Po raz pierwszy byłam z nim tak blisko
moje serce waliło jak by miało zaraz wyskoczyć.


 Leon
Ale ta dziewczyna ma ładną pupę . MMM bzykałbym.
Uśmiechnełem się do niej co odwzajemniła
jej dłonie nadal spoczywały na moim torsie a moje
na jej tyłeczku było im tam tak strasznie wygodnie.
-Ppprzepraszam- powiedziała
-Spoko nie ma za co
-Od kupie ci tą bluzkę obiecuję
-Nie musisz
-Muszę
-Nie
-Tak
-Nie
-Tak
Ścisnełem jej pośladki i szepnełem na ucho ~Nie
-Aaaaale
-Nie ma żadnego ale
-To chociaż pozwól mi oddać ci pieniądze
-Nie bo mam inne bluzki i nie potrzebuję jej ~ zdjełem
koszulkę i wyrzuciłem do kosza
-Nie musiałeś przecież kupiła bym ci nową albo
uprała bym ci ją





















Wiem przychodzę z kolejną beznadzieją .
Przepraszam że zajmuję wam czas .
Może usunę bloga bo nie potrafię pisać ):

4 komentarze:

  1. Nie usuwaj bo się załamaie!!!
    To prawdziwe cudo!!!!!!
    Kocham kocham kocham <33333
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty <3
    Uu Leo
    Nie wiem co jeszcze napisać
    Brak słów!ś...
    Czekam na
    next

    OdpowiedzUsuń
  3. Leoś szaleje...
    Maxi na kacu. Haha :-P
    Wspaniały rozdział.

    OdpowiedzUsuń