Ona-Śliczna 21latka straciła wszystko co miał i co dla niej się liczyło.
Najpierw chłopaka , później przyjaciół na końcu rodzinę.
Wszystko przez jedną osobę.
On-Przystojny 22latek ma wszystko rodzinę , przyjaciół i dziewczynę.
Jego dziewczyną jest pewna ruda żmija która zabrała Naty wszystko.
Maxi nigdy nie pokochał jej tak mocno jak Naty.
Tak bardzo Go kochała a on ją zostawił w tedy kiedy potrzebowała Go najbardziaj.
Nigdy o niej nie zapomniaj do tej pory o niej myśli i śni , wszystko mu o niej przypomina.
Czy pewne zdarzenie odmieni ich życie?
Zaczęła swój kolejny szary dzień jak każdy . Zwlekła się z łóżka , ubrała i chciała zrobić śniadanie ale wcześniej musiała się udać do sklepu na zakupy.
Pracuje jako pielęgniarka w miejscowym szpitalu . Po powrocie zrobiła sobie śniadanie i wyszła z domu do pracy. Dzisiaj był upalny dzień więc postanowiła ,że
do pracy pójdzie na pieszo . Przebrała się w kitel pielęgniarski i ruszyła nad oddział pracowała przy dzieciach więc zaraz poszła do sal podać dziecią kroplówki .
Niedługo miała skończyć zmianę musiała tylko odnieść krew do labolatorium . W labolatorium pracowała jej koleżanka po ,,fachu" -Vanessa
-Hej
-Hej co tam słychać u was na oddziale -zapytała ciekawa Vanessa
-A mamy chłopca który chyba jest chory na białaczkę ale trwają jeszcze badania - powiedziała smutno - a co u was?
-U nas nic ciekawego ale za to na 5 się dzieje
-Co?
-Przywieźli dziewczynę z wypadku straciła dużo krwii
-Niech zgadnę ma rzadką grupę i nie mamy w banku
-Yhym i w pobliskich szpitalach też nie ma
-Biedna dobra ja uciekam
-No pa -pocałowały się w policzek i przytuliły
Naty akurat miała wychodzić z oddziału gdy zatrzymała ją doktor i poprosiła żeby zaniosła dokumentację do rejstracji na 5. Naty się zgodziła nie wiedząc co ją czeka.
-Tutaj macie dokumentacje z 3-dziecięcej
-Aha dzięki
-Natalia chodź tutaj szybko -zawołał Pablo
-Tak ?
-Mogłabyś zaprowadzić panią na oddział bo pani w rejstracji słabiej się poczuła
-Tak jasne a pani była dobiero przyjmowana?
-Tak ma mieć wycinane kamienie
-Dobra leć już
-Dobra dzięki jesteś wielka
Naty przejeła wózek inwalidzki z pacjętką. Skierowała się z pacjętką do odpowiedniego pokoju tam został założony jej wenflon została przydzielona jej sala .
Natalia musiała tylko podpiąć pani kroplówkę. Na końcu korytarza zobaczyła coś co ją zszokowało mianowicie swoich byłych przyjaciół stanęła tylko na chwilę i się im
przyglądała oni prawie wogóle się nie zmienili ale ona za to bardzo jej włosy z bujnych loków zamienił się w lekkie fale , zmieniła makijasz z ostrego na trochę
delikatniejszy i zmienił się jej styl zaczęła chodzić w bardziej dziewczęcych ubraniach chociaż miała ze sobą odrobinę rocku.
Wychodząc z sali usłyszała krzyki jej byłego przyjaciela - Diego jak kłócił się z jedną z pielęgniarek
-Wy nic nie robicie żeby ratować jej życie
-Proszę się uspokoić bo wezwę ochronę i wyrzucą pana ze szpitala
Podszedł do nich lekarz
-Dlaczego wy jej nie ratujecie - zapytał się wściekły Diego
-Szukamy odpowidniej krwii ma na prawdę rzadkę grupę więc będzie cięszko - odpowiedział lekarz i wszedł do sali
Gdy kierowała się do wyjścia spojrzała na pacjętkę którą przed chwilą tam odprowadziła : zwijała się z bólu i z jej czoła lał się pot . Pobiegła szybko po lekarza
który niedawno wszedł do sali przed którą byli jej już byli przyjaciele
-Panie doktorze
-Co się stało?
-Pacjętka z 6 ma kamienie i poczuła się źle już w rejstracji a teraz zwija się z bólu wymiotuje a z jej czoła leje się pot
-Kiedy była przyjęta ?
-Dzisiaj jakieś 10 minut temu podłanczałam jej kroplówkę
-Dobrze idziemy tam
W sali okazało się że bóle pacjętki są na tyle silnę że za 15 minut będzie miała operację. Pacjętka poprosiła mnie żebym z nią została.
-Pracuje tutaj pani?
-Tak od roku
-Jestem Kathy
-A ja Natalia ale mów mi Naty
-Boję się tej operacji mam 24 lata jestem sama nie mam nikogo co jeżeli są to moje ostatnie minuty życia?
-Spokojnie przeżyjesz
-Nie mam nikogo nawet nikt nie przyjdzie na mój pogrzeb nikt mnie nie pochowa
-Nie mów tak! Też nie mam nikogo bliskiego ale muszę iść dalej
-Nie boisz się?
-Czego?
-Że pewnego dnia nie dasz rady ?
-Nie dawałam a teraz już nauczyłam się żyć sama
-Też bym tak chciała
-Uwierz w siebie
-Mogę mieć do ciebie prośbę?
-Jaką?
-Będziesz tutaj w czasie mojej operacji ?
-Jasne i po operacji też będę
-Nie musisz
-Ale chcę
-Dziękuję
-Nie ma za co . A teraz zdejmuj biżuterię bo podczas operacji nie można mieć
-Okej
Po 30 minutach Kathy zawieźli na blok Naty czekała przed jej salą i przyglądała się swoim załamanym przyjaciołom.
-Znaleźliście już dla niej tą cholerną krew - zapytał wściekły Diego
-Wciąż szukamy
Naty zawołała pielęgniarka z prośbą podłączenia kroplówki jednej z pacjentek właśnie z taj sali w której przebywał najprawdobniej jej dawny przyjaciel lub przyjaciółka
Gdy weszłam do sali zbladłam na łóżku leżała jej była BFF była po obijana ,,to ona na pewno potrzebuje tej krwii - pomyślała podłączyła jej kroplówkę i usiadła na łóżku
chwyciła jej dłoń jej telefon się zaświecił na tapecie miała ich wspólne zdjęcie . Po jej policzku zaczęły spływać łzy Roxy widząc jej reakcję wyszła z nią razem z sali
-Jaką ma grupę krwii? - zapytała rostrzęsiona
-Naty ? - wszyscy jej byli przyjaciele w tej chwili spojrzeli się na nią
-Jaką?
-Wiesz że nie możesz
-Bo... byłam chora , bo tutaj pracuję?
-Byłaś chora na anemię i na dodatek poroniłaś
-Co to ma do tego?
-Nie powinnaś
-Przecież to będą tylko badania albo się uda albo nie . Proszę
-Niech ci będzie zaraz po ciebie przyjdę a teraz się napij wody
Pierwsza podeszła do niej Ludmiła.
-Naty?
-Znamy się?
-Nie udawaj . Bardzo się zmieniłaś
-Nie udaję chyba mnie z kimś pomyliłaś
-Przepraszam pomyliłam cię z moją przyjaciółką
-Chyba raczej byłą - szepnęła gdy blondynka odeszła
Po chwili podeszła do niej Roxy prosząc na badania.
-Wiesz że nie powinnaś bo będziesz osłabiona
-Rób to co masz robić
Po zrobieniu badań okazało się że może oddać krew dla Francesci. Dziewczyna zaraz oddała potrzebną ilość krwii ale tak jak pielęgniarka przewidywała Naty była bardzo
osłabiona ledwo co stała na nogach , pielęgniarki odprowadziły ją pod sale gdzie wcześniej się znajdywała . Pięlęgniarki podłączyły jej kroplówkę .
Po chwili jej była przyjaciółka do stała krew a jej przyjaciele weszli na oddział. Kiedy Naty wychodziła z łazienki ledwo co stała na nogach aż w końcu upadła na
podłogę i zemdlała zaraz podbiegli do niej Maxi i Leon a Diego pobiegł po pielęgniarkę . Pielęgniarka kazała położyć ją na łóżko w sali w której leżała Fran .
Leon był zdziwiony tym co zobaczył ponieważ znał Natalie najdłużej ze wszystkich wiedział że Naty ma tylko jednego pieprzyka i wiedział gdzie więc jak zobaczył
pieprzyka na dole pleców zaraz wiedział że to ich przyjaciółka uśmiechnął się cały czas wszyscy o niej myśleli . Wyszedł z sali uśmiechnięty.
-Stary co ty taki szczęśliwy ? -zapytał zdziwiony Maxi
-Nic poprostu coś mi się przypomniało
-A co takiego ? -zapytała Violka
-Nic skarbie - powiedział i musnął jej czoło
Dwie godziny później Naty zaczęła siębudzić . Gdy Leon to zauważył zaraz wszedł do sali aby z nią porozmawiać.
-Emmm to wiecie co ? Ja pójdę podziękować tej dziewczynie co oddała krew Fran -powiedział Leon i wszedł do sali
-Naty?
-Znamy się?
-Mnie nie okłamiesz tak jak Lu
-Nie kłamię
-Ta jasne masz pieprzyka na dole pleców
-Nnnnie prawda - zająkała się
-Prawda prawda
-Nie
-Dlaczego kłamiesz?
-A co teraz ci się o mnie przypomniało ?
-Naty ...
-Nie chcę tego słuchać
-Nie rozumiesz
-Co mam zrozumieć że wszyscy mnie zostawiliście nawet ty i ona - spojrzała na niego zaszklonymi oczami a później na Fran
-To nie tak
-A niby jak? A zresztą wiesz co nie chcę tego słuchać
-Jesteśmy przyjaciółmi
-Chyba byliśmy - powiedziała ze łzą na policzku i usiadła na łóżku
-Co ty robisz?
-Wychodzę
-Nie możesz
-Mogę . Co cię to obchodzi co ja robię tyle miałeś mnie w dupie . Ja mam swoje życie a wy macie swoje
-Tylko że nasze życie już nie jest takie same bez ciebie
-Pff śmieszny jesteś - powiedziała i odczepiła sobie kroplówkę
-Często wspominam chwile spędzone z tobą
-Ja też tylko że te chwile już nigdy nie wrócą - powiedziała i wyrwała sobie wenflon
-Co ty robisz ?
-Wychodzę - wstała z łóżka i wzieła swoje rzeczy i skierowała się w stronę drzwi lekko chwiejnym krokiem po drodze wyrzuciła kroplówkę do kosza
-Naty
-Zostaw mnie w spokoju -powiedziała wychodząc on wyszedł za nią na korytarz
-Nie możesz wyjść nie rozumiesz
-Wychodzę na własne życzenie
-A jak ci się coś stanie?
-To już nie będzie twoja sprawa
-Będę miał cię na sumieniu -prychnęła i podeszła do niego
-Nie było cię przez rok nic nie wiesz nie było cię wtedy kiedy cię potrzebowałam nie było nikogo więc teraz daj mi spokuj nauczyłam się żyć już sama
Nic jej nie odpowiedział.
-Co? Zatkało ? Szczęścia wam wszystkim - powiedziała i zasalutowała
Skierowała się w stronę drzi i wyszła .
Następny dzień
Kolejny szary dzień jak dla niej . Wyszła do pracy . Przed szpitalem spotkała chłopaków którzy wcześniej byli jej przyjaciółmi .
-Naty poczekaj - nie zwracała na to uwagi
-Naty - podszedł i chwycił ją za rękę
Odwróciła się okazało się że był to Diego
-Czego? Śpieszę się do pracy
-Dziękujemy
-Za co?
-No w końcu pomogłaś Fran
-Zrobiła bym to dla każdego innego pacjenta
-Nie prawda zrobiłaś to bo jest twoją najlepszą przyjaciółką
-Chyba była najlepszą przyjaciółką
-Naty ....
-Uważaj bo jest jeszcze za wcześnie na to żeby się cieszyć krew może się nie przyjąć
-Niby dlaczego?
-Byłam chora . Chodźby dlatego -szepnęła mu na ucho i chciała odejść
-Czyli że dałaś jej chorą krew?
-Nie ale byłam chora i jej organizm może nie przyjąć mojej krwii
-Na co byłaś chora ?
-A to akurat już nie twoja sprawa - na pożegnanie jeszcze im pomaczała i weszła do szpitala
Do rozpoczęcia pracy miała jeszcze 35 minut postanowiła iść i zobaczyć co u Kathy i Fran
-Hej
-Hej przepraszam że mnie w czoraj nie było ale słabo się czułam
-Okej
-A ty jak się czujesz?
-Dobrze ale słabo i trochę brzuch mnie boli
-Dostajesz jakieś leki przeciwbólowe?
-Tak takie w małych kroplówkach
Pogadały jeszcze trochę i Naty skierowała się do sali na której leżała jej była przyjaciółka
-Naty jak się czujesz?
-Dobrze
-Gdzie idziesz ?
-Do tej pacjentki co wczoraj jej oddawałam krew
-A propo dzisiaj się obudziła i twoja krew jej pomaga.
-To dobrze
-To jest ktoś z rodziny?
-Nie znaczy można tak powiedzieć ehh była przyjaciółka ale nie chcę o tym rozmawiać
-Okej . To teraz dostaniesz bojowe zadanie
-Jakie ?
-Zaniesiesz jej kroplówkę i podepniesz?
-Okej
-Dzięki
Naty pewnym krokiem skierowała się do sali w której leżała jej była BFF . W sali byli wszyscy jej dawni przyjaciele. Gdy drzwi się otworzyły wszystkie oczy skierowały
się na nią ona bez słowa weszła i zaczęła podpinać jej kroplówkę . Francesca o wszystkim wiedziała ponieważ jej przyjaciele opowiedzieli jej o wszystkim.
Fran chwyciła jej dłoń ale Naty zaraz ją wyrwała.
-Boli panią ręka jak jest w takim tępie
-Naty
-Boli ?
-Nie. Możemy porozmawiać?
-Nie mamy o czym
-Naty proszę
-Muszę wracać za 2 minuty zaczynam pracę
-Dziękuję
Bez słowa opuściła salę . Z sali wybiegł Andres
-Naty
-W czym mogę pomóc?
-Dlaczego tak się zachowujesz?
-Zachowuję się tak jak wy zachowaliście się w stosunku do mnie
-Wiem Naty przepraszam.
-Przepraszam ale muszę wracać do swoich obowiązków
-Poczekaj odprowadzę cię
-Nie musisz
-Ale ja chce i to baldzo - tupnął nogą jak małe dziecko No tak cały Andres
-No dobra chodź
Skierowali się na odpowiednie piętro
-Dobra to tutaj się rozstajemy
-Naty .... ja my przepraszamy
-Nieważne idź do swoich przyjaciół dopóki ich masz
Dzień minął jej na tym że musiała podać leki , kroplówki zabrać 5 dzieci na badania. Na koniec postanowiła zajść do Francesci po mimo tego co jej zrobili on wciąż o
nich myśli i za nimi tęskni.
Weszła na korytasz i skierowała się pod odpowiednią salę. W sali były 3 pielęgniarki wiedziała że coś jest nie tak.
Spojrzała na swoich byłych przyjaciół każdy był nie wyspany i zapłakany .
Weszła do sali nic nie mówiąc do nich a ni słowa .
-Roxy co się dzieje?
-Ma problemy z oddychaniem
-No ale chyba wiecie co jej jest
-No właśnie o to chodzi że nie
-Ale jak to?
-No była w ciężkim stanie i szukaliśmy krwii i Dr.Krystofiak nie kazał robić żadnych badań
-Gdzie on teraz jest?
-Ma godzinną przerwę
Nagle Fran zaczęła się dusić . Pielęgniarki podawały jej tlen ale to nie pomagało Naty do niej podeszła i sprawdzała żebra wyczuła że jedno jest złamane.
-Jedziemy na blok
-Co?
-Jeżeli jej nie z operujemy to może nie przeżyć
-Ale ty nawet nie wiesz co jej jest
-Ma złamane żebro które przebiło płuca
-Skąd ty ...
-Nieważne ! Już będziecie mi asystowały .
-Co? Nie
-Tak proszę
-No dobra
Pielęgniarki po odłanczały Fran od różnych aparatur i kropówek . Wyjechały na korytasz .
-Gdzie wy ją zabieracie ? -zapytał załamany Diego
-Nie ma czasu jedziemy . Andres trzymaj - podała mu swoje rzeczy
Nagle ktoś ją złapał za nadgarstek poznała TEN dotyk
-Gdzie ją zabieracie?-zapytał z grozą Maxi
-Jeżeli chcesz aby przeżyła to mnie puść
-Zabieramy ją na blok będzie miała operację .
Tylko tyle powiedziała i pobiegła na blok gdzie Fran właśnie była w prowadzana w stan narkozy Naty założyła tylko maskę , rękawiczki i na szybko specjalny fartuch.
Operacja trwała już 2 godziny .
Nagle z sali operacyjnej wyszła ......
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto pojawia się pierwsza część OS'a mam nadzieję że będzie wam się podobała . Przepraszam za błędy.
Czekam na wasze opinie.
Pozdrowionka <3
Genialne, Cudo, Bomba.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część :D
~Olaa
extra <3
OdpowiedzUsuńdawaj szybko next <3
Świetny. Czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa <3
OdpowiedzUsuńgenialna historia :3
czekam na część 2
oby była szybciutko <3
Pozdrawiam xxx
Panna Martin
Hej. Mam pytanie i chciałam bym do cb napisać. Czy jest szansa na jakiś kontakt? Pozdrawiam ta historia super :)))
OdpowiedzUsuńJasne to jest mój e-mail misiaedzia@gmail.com czekam na wiadomość i dziękuję :)
UsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuń